Przejdź do głównej zawartości

Bioenergoterapia - MY LIFE'S BOOK

31 VIII 2014
W piątek była moja trzecia wizyta u Jana Pawlika. Jeździmy aż do Olsztyna do bioenergoterapeuty. Nie chce zapeszać ale wygląda na to, że guz faktycznie się zmniejsza! Pierwsze dwie wizyty nie były zbyt owoce, obie z mamą byłyśmy uprzedzone do niego, po tym jak Dzik się zachował, obawiałyśmy się kolejnego naciągacza. Wygląda jednak na to, że coś dobrego zaczyna się dziać, zmieniłam się, jestem bardziej pozytywna, wyciszona, szczęśliwa i guz jest mniejszy. Ostatnio Pawlik powiedział, że wreszcie czuje, że chłonę jego energię, jeszcze niecałkowicie co prawda ale jakieś 80% biorę, a wcześniej byłam tak spięta i zablokowana, że nic nie szło. Cieszę się bardzo. Jest nadzieja i to wielka. Dużo pracy w tym mojej ale z jego ogromną pomocą. Jestem dobrej myśli, jak nigdy.


13 IX 2014
To co się teraz dzieje jest czymś niesamowitym. Guz tarczycy zmniejsza się!! Zmniejszył się po trzeciej wizycie u p. Pawlika z rozmiaru mniej więcej piłki do tenisa ziemnego w piłeczkę od ping ponga. To jest niesamowite. W końcu coś działa, bo tylu próbach różnych metod ta w końcu działa – bioenergoterapia. Jestem taka szczęśliwa! Wdzięczna za tyle rzeczy! To jest Nasza wspólna praca moja i p. Pawlika. On mnie zmienił, jestem bardziej pozytywna, nie przejmuję się już tak jak kiedyś, mniej się irytuje. Nauczył mnie jak bardzo ważna jest relaksacja (płyta), masaże, aktywność fizyczna i zdrowe odżywianie. Cała ta moja droga, która finalnie doprowadziła mnie do Pawlika, na pewno nie była bez sensu, wszystko ma sens. Nie da się opisać tego co teraz czuję, ogromne szczęście, radość, że się udaję, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, że będzie coraz lepiej. THE BEST IS YET TO COME!

Jestem innym człowiekiem, za to też jestem mu wdzięczna, akceptuję siebie, podobają mi się zmiany jakie we mnie zachodzą, doceniam to co mam, jestem bardziej otwarta dla innych, miła, lubię siebie taką :) Pielęgnuję w sobie miłość i chce się nią dzielić z innymi. To jest niesamowite jak nasza postawa kreuje nasz światopogląd. Ostatnio (podczas czwartej wizyty) p. Pawlik powiedział, że widzi we mnie zmianę i cieszy się, że ja będę tą osobą, która przerwie to negatywne ogniwo przekazywane z pokolenia na pokolenie z matki na córkę. Wiem, że tak będzie. To co przeszłam i to co teraz się dzieję, to moje doświadczenie, którego nikt mi nie zabierze, wiele się nauczyłam, wiem co jest w życiu ważne i mojemu dziecku przekaże to wszystko. Będzie wiedziało, że może wszystko, może spełniać marzenia, wszystko siedzi w naszej głowie i możemy więcej niż nam się wydaje!

6 XI 2014
Jezu, jak teraz myślę o Pawliku to chyba jest jedną z najlepszych osób jakie w życiu poznałam jeśli nie najlepszą. Teraz chodzę do niego na wizyty tu w Warszawie, we wtorki. Czekam na każdy wtorek jak na jakąś terapie, cieszę się jak mam do niego iść. Zawsze poprawia mi humor, już nawet nie chodzi o to, że mi się guz pomniejsza ale też o to, że dodaje mi sił. To dar od Boga, że mam przyjemność znać takiego człowieka.

16 XI 2014
Chodzę cały czas do Pawlika. Torbiel na tarczycy jest znacznie mniejsza, jednak cały czas jest i jakby stoi w miejscu, nie widzę teraz żeby się zmniejszała. Pewnie słabo przyjmuję energię przez to całe zamieszanie w mojej głowie. Nie jest dobrze się leczyć i w tym samym czasie zaprzątać sobie głowę związkiem z chłopakiem, który raczej ci w tym wszystkim nie pomaga...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Austria Diary 3

Photos of the laser show in Zell am See. It was really nice and warm night with a clear sky. I've seen something similar in Wroclaw but it was the fountain not on the like. The whole show was accompanied by great music. xoxo Iz

Niezapominajka - MY LIFE'S BOOK

12 VIII 2014 🔙 Od czego zacząć, by zacząć od początku... Zacznę może od pójścia na studia, październik roku 2012, Uniwersytet Medyczny w Warszawie. Szczerze powiedziawszy to najbardziej zależało mi na mieście, na tym aby była to właśnie Warszawa, miasto perspektyw, tam gdzie moje dotąd niespełnione marzenia mogą się ziścić, gdzie będę miała możliwości, w końcu wszystko dzieje się w stolicy. Chciałam też zacząć od początku, znowu... Znowu, bo podobne myślenie miałam wybierając liceum, czyli mieć „czystą kartę”, iść tam gdzie mnie nie znają, gdzie nie będzie żadnych moich starych znajomych lub będzie ich bardzo mało. Chciałam się odciąć od starego i zacząć nowe, świeże, być lepszą sobą i chyba też podświadomie lepszą od innych, tych moich starych znajomych, których gdzieś tam zostawiłam, bo mi nie odpowiadali, wydawali się fałszywi. Wierzyłam, że w innym miejscu będą inni ludzie, prawdziwi. Teraz wiem, że tak naprawdę ciągle uciekałam, coś nie wychodziło więc to rzucałam i szukałam

Austria Diary 4

Zdjęcia z trasy alpejskiej. Najpiękniejsza droga panoramiczna w Alpach o długości 48 km wiedzie przez Park Narodowy Wysokie Taury do stóp najwyższej góry Austrii i do lodowca. Ulica wije się serpentyną o 36 zakrętach, osiągając w najwyższym punkcie 2.504m n.p.m. Photos of Alpine routes. The most beautiful panoramic road in the Alps with a length of 48 km leads through the Hohe Tauern National Park to the foot of the highest mountain in Austria and to the glacier. Street serpentine twists of 36 turns, reaching the highest point above sea level 2.504m