Przejdź do głównej zawartości

ELLE MEETING !

Nie wiem czy zdążę przed północą, ale post dotyczy zdarzenia z dnia 31.05.2012r.
Podróż ( jakże przyjemna, bo w miłym towarzystwie :* no i wagon klasy pierwszej przechrzczony na klasę druga :p) ze stacji Radomsko do Warszawy Centralnej.
Pomijam wszystkie tak zwane przygody, bo jak to mówią to co działo się w Vegas zostaje w Vegas :D

Spojrzenie ludzi wiele mówi, pewnie śmiesznie wyglądałyśmy z tą mapką w rękach, ale co zrobić jak się miasta nie zna :D


Od początku:
Wzięłam udział w konkursie na stylizacje związaną z obecnymi trendami, a nagrodą było wygranie dwóch zaproszeń do showroomu LPP.
W związku z powyższym, przedstawiam fotorelacje :)

Miejsce spotkania i showroomu LPP


Ogólnie rzecz dotyczyła nadchodzących trendów, zobaczyliśmy prezentacje na temat inspiracji i trendów w kolejnych kolekcjach Reserved, była fajna ekipa, bardzo milo się słuchało.  No i coś dla łasuchów czyli poczęstunek :P Muszę przyznać, że całkiem zacnie nas potraktowano, nie wiem może zawsze tak jest, ja w każdym razie byłam miło zaskoczona. 





Czymże byłby taki event bez zdjęcia w lustrze :D ( proszę nie zważać na moją psychopatyczną minę)



I to co tygryski lubią najbardziej czyli prezenty:



My look:

buty/ boots - Primark
koszula/ shirt - Diverse
spodnie/ trousers - Zara
kamizelka/ waistcoat - my gradmother's
torba/ bag - niestety nie pamiętam/ sorry I don't remember ;p

Podsumowując: ja chce jeszcze raz!! :D




xoxo
Iza

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wygrałam. Ty też wygrywasz. - MY LIFE'S BOOK

Wiem jaki mam charakter i żaden psycholog ani coach ostatecznie nie pomoże mi na tyle na ile ja sama mogę sobie pomóc. Za dużo skupiałam się na swoich wadach, za dużo wymyśliłam sobie problemów, za bardzo skupiałam się na „złym” tego świata. Ciężko mi kontrolować swoje myśli, ale pracuje nad tym, bo wiem, że mogę, moja w tym rola, to moje zadanie – kontrolując swoje myśli, kontrolujesz swoje życie. I nie poddam się, bo nie mam tego w zwyczaju. Wygrałam już siebie wiele razy, tylko o tym zapomniałam. Wygrałam siebie w Chinach, bo poszłam na żywioł, zaryzykowałam, pojechałam sama w świat, gdzie nie miałam pojęcia co mnie czeka, nie było łatwo, spotkało mnie wiele trudności i trudnych chwil ale przetrwałam i wróciłam z podniesioną głową. Wygrałam z kompulsywnym jedzeniem, bez pomocy psychologa, sama rozgryzłam siebie i przyczynę tego, udało mi się przezwyciężyć zły nawyk, w pół roku przeanalizowałam siebie, jaką emocje chce przykryć jedzeniem i dziś jestem zdrowa całkowicie...

Neurony lustrzane - MY LIFE'S BOOK

17 VIII 2014 Dzisiaj pozytywnie. Wiem, że to ja jestem kreatorem swojego życia i to ja mam największy wpływ na to kim jestem, kim chce być i jak wygląda moje życie i mój stan fizyczny i psychiczny. Skąd to wiem? Wiedziałam już wcześniej, bo zaczęłam się tym interesować ale wydaje mi się, że zaczęło się od filmu „Sekret”, który któryś z moich znajomych umieścił na facebook'u. Jednak była to wizja trochę utopijna, nie dokońca dla mnie zrozumiała, jakby trochę magiczna jakoby wszechświat czekał na spełnianie twoich życzeń. Pozostawało pytanie: ale jak? I dzisiaj zrozumiałam, dzięki filmikom Roberta Olińskiego – coach. Fajne w nich jest to, że przedstawiają wszystko, całe to zjawisko prawa przyciągania w sposób naukowy, przytaczając badania naukowe i cytaty największych nauczycieli świata. Wiadomo, łatwiej w coś uwierzyć jak się to coś rozumie ;) „ Wszystko we Wszechświecie jest połączone ze sobą. I wszystko oddziałuje na siebie, niezależnie od odległości fizycznej.” ...

Bioenergoterapia - MY LIFE'S BOOK

31 VIII 2014 W piątek była moja trzecia wizyta u Jana Pawlika. Jeździmy aż do Olsztyna do bioenergoterapeuty. Nie chce zapeszać ale wygląda na to, że guz faktycznie się zmniejsza! Pierwsze dwie wizyty nie były zbyt owoce, obie z mamą byłyśmy uprzedzone do niego, po tym jak Dzik się zachował, obawiałyśmy się kolejnego naciągacza. Wygląda jednak na to, że coś dobrego zaczyna się dziać, zmieniłam się, jestem bardziej pozytywna, wyciszona, szczęśliwa i guz jest mniejszy. Ostatnio Pawlik powiedział, że wreszcie czuje, że chłonę jego energię, jeszcze niecałkowicie co prawda ale jakieś 80% biorę, a wcześniej byłam tak spięta i zablokowana, że nic nie szło. Cieszę się bardzo. Jest nadzieja i to wielka. Dużo pracy w tym mojej ale z jego ogromną pomocą. Jestem dobrej myśli, jak nigdy. 13 IX 2014 To co się teraz dzieje jest czymś niesamowitym. Guz tarczycy zmniejsza się!! Zmniejszył się po trzeciej wizycie u p. Pawlika z rozmiaru mniej więcej piłki do tenisa ziemnego w piłeczkę od p...